150 dni, czyli pięć miesięcy do...

by - stycznia 31, 2019




Długo się zastanawiałam, kiedy będzie odpowiedni moment na taki wpis. Nie chciałam za wcześnie, ale zbyt późno też nie. Miało być 200 dni, ale przypadało to w starym roku, a chciałam w nowym, więc sami widzicie ile kombinowania ;) Jednak koniec końców postanowiłam, że to będzie 150 dni. Nie mniej, nie więcej. 150 dni. Brzmi jak wieczność, ale wiem, że czas zleci jak szalony. 150 dni. Przecież to DOPIERO i JUŻ za 5 miesięcy, tak bardzo się nie mogę doczekać! Taki rozdział w życiu, jeden z tych, co zmieniają wiele. A ile przy tym nerwów, czy wszystko będzie dobrze? Czy termin się nie przesunie? Tak naprawdę do samego końca zawsze będzie obawa o cokolwiek.































150 dni do planowanego odbioru kluczy do naszego nowego domu! 😉

To będzie pracowity rok, tyle zadań nas czeka, tyle planowania. Najbardziej to się nie mogę doczekać efektu. W głowie mam tyle pomysłów, że już sama nie wiem co i jak chcę urządzić, a tu już nadchodzi czas, chociażby na projektowanie kuchni i mebli, które będą robione na wymiar. Zacznie się chodzenie po sklepach z AGD, wybór podłóg, farb, potem dodatków, trzeba będzie trawę w ogródku zasiać. Byle by się do świąt wyrobić.


Uciekam z miasta. Uciekam od sąsiadów, którzy w większości mają gdzieś wspólnie użytkowaną przestrzeń. Mieszkam w bloku z wielkiej płyty, gdzie 30 lat temu ludzie dostawali te mieszkania z przydziału. "Wolnoć Tomku w swoim domku", ale tu się niesie rurami, a i przez mury też hałasy dobiegają. I co z tego? Cisza nocna? Haha...


Lubię moje miasto, ale jest przereklamowane. Przepełnione blokami mieszkalnymi, wśród których znajdują się inne, nowe bloki ładowane na siłę między trzydziestoletnie już budynki, a sąsiedzi mogą sobie rękę podać przez okno.


Na pewno będę się dzieliła z wami postępami z placu budowy, jak i z urządzania domu, a teraz wstawię zdjęcia robione wcześniej. Powstał też nowy dział na blogu "Home & Design" gdzie będę wstawiała nie tylko zdjęcia i nowości związane z budową, ale także proces urządzania i inspiracje wnętrzarskie.

Jak idzie budowa? Jak na razie prace idą zgodnie z planem, kolejne etapy budowy są na czas. Po każdej kolejnej transzy, jaką płacimy deweloperowi, jedziemy zobaczyć jak postępują prace. W październiku byliśmy nawet w środku naszego domu. To było tak dziwne uczucie, mimo iż mury były gołe i wszystko takie rozgrzebane, to oczami wyobraźni widziałam nas siedzących na kanapie, oglądających film, dookoła półmrok, światełka, kominek. Niesamowicie 😊


Wrzucam tutaj zdjęcia z początków budowy do stanu na październik 2018. Obecnie jesteśmy przed kolejnymi oględzinami budowy, ale jest zima, mróz i śnieg łapią co kilka dni, więc pewnie prace zwolniły.

Tak zmieniał się plac budowy:
























A teraz trochę zdjęć ze środka




Szef kuchni w swoim przyszłym, małym królestwie 😋





Nie wiem co tutaj mówiłam, pewnie coś planowałam i pokazywałam, ale poza dziwna...


Przyszły ogródek. Już czuję smak grillowanego kurczaczka 😉









Do wpisu użyto zdjęcia ze strony Złote Plakaty , z której planuję kupić plakaty do dekoracji wnętrza. 💖

Zdjęcia budowy z zewnątrz zostały zrobione przez nas jak i przez dewelopera, który umieścił je na swojej stronie.

Zdjęcia wnętrza zostały zrobione przez nas.





You May Also Like

11 komentarze

  1. Super, swoje mieszkanko czy dom to świetna sprawa. Poczucie nie zależności a po za tym robisz jak Ci się podoba nie musisz pytać o zdanie i ustać wszystkiego z większą ilością osób.
    Życzę powodzenia w dążeniu to efektu końcowego.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    https://livetourevel.blogspot.com/2019/01/morski-makijaz-inglot.html?m=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mi się podoba, że możemy je urządzać od początku do końca tak jak chcemy :)
      Jednak strach jest, jak zawsze.

      Usuń
  2. Witam, dziękuje za zaproszenie z grupy Blogerzy. Ja wiem jak to jest, jak klatka jest brudna, sąsiad głośno się zachowuje, a Ty chcesz mieć święty spokój. Gratuluję inwestycji i życzę, żeby Ci się dobrze mieszkał w nowym miejscu z Mężem -jak się domyślam. Teraz przed Tobą dużo pracy, urządzanie wcale nie jest takie proste. Ja jak zmieniałam apartament na inny, to mocno inspirowałam się kolorowymi magazynami wnętrzarskimi. Np. minimalizm skandynawski mnie zachwyca. A Ty już oprócz plakatów masz jakieś pomyły, na urządzanie mieszkanka. blog jest cudowny, taki ładny i zadbany. A Twój post czyta się bardzo przyjemnie. Zapraszam do siebie w wolnej chwili, może mój blog też tobie przypadnie do gustu. www.chicbykate.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przemiłe słowa wsparcia jak i dotyczące bloga! Domyślam się jedynie jakie to urządzanie będzie ciężkie, w teorii się fajnie o tym opowiada, ale w praktyce... mam nadzieję, że nie pozabijam nikogo ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Tak samo uważam, własne mieszkanie to bardzo fajna sprawa dzięki temu czuję w pewnym sensie niezależność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest piękne z jednej strony, ale z drugiej strony przeraża mnie, że to już nie beztroskie lata nastoletnie, gdzie największa tragedią było to, że chłopak który nam się podoba nie jest nami zainteresowany :P

      Usuń
  4. Gratulacje! To ogromny krok do niezależności i wolności! Zdjęcia prezentują się świetnie, jestem ciekawa dalszych efektów! A najbardziej nie mogę się doczekać jak pokażesz dekorowanie wnętrza! ♥

    http://istotaludzkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać, aż zaczniemy i będę mogła się podzielić pomysłami jak i inspirować się pomysłami innych 😊

      Usuń
  5. Jaki uroczy domek! Z jednej strony twój własny, ale z drugiej jednak zachowasz pozory "bloku", będąc otoczona sąsiadami :) To musi być niesamowite uczucie stojąc w świeżo wybudowanym domu i oczami wyobraźni widząc już wszystko pięknie urządzone. Cały etap urządzania na pewno będzie ekscytujący. Nie mogę doczekać się postów z twoimi wnętrzarskimi inspiracjami! Pozdrawiam cieplutko i gratuluję! Kasiakovska ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze lepsze uczucie będzie, kiedy dostaniemy klucze i wszystko będzie już nasze :D A potem pomiary, zakupy i nerwica haha ;)

      Usuń
  6. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na blogu!

Umieszczając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.